QUADRON Avalanche

Quadron Avalanche recenzjaQUADRON
Avalanche
2013
altaltaltaltalt

Bywają takie chwile, że zmęczony jednostajnym rockowym łomotem szukam ucieczki w nowoczesny pop, najchętniej z elementami soulu, funku i lekkim posmakiem smooth jazzu. Taką właśnie mieszankę przyrządził pochodzący z Los Angeles duet o duńskich korzeniach o nazwie Quadron, którego wokalistka Coco O ma wyjątkowo przyjemną barwę głosu. Ktoś nawet zażartował, że ma głos anioła. Okładka drugiej płyty zespołu zatytułowanej  Avalanche przekonuje, że jej wygląd także nie pozostawia nic do życzenia. Druga połowa duetu, multiinstrumentalista Robin Hannibal, zajął się produkcją krążka, który brzmi nowocześnie i świeżo. Promujący go utwór Hey Love, znany także z serialu Chirurdzy, nie jest wcale najlepszą ani zbyt reprezentatywną piosenką. Są tu kompozycje ciekawsze, bardziej refleksyjne (Crush, Befriend, tytułowa Avalanche) i taki raczej stonowany klimat ma ten album. Hitowy potencjał niektórych piosenek (Favorite Star czy przyjemnie kołysząca LFT) pojawia się przy okazji, zaś swoje możliwości Coco zaprezentowała wcześniej w filmie Wielki Gatsby, gdzie wykonała kawałek When The Wind Blows. Album Avalanche nie zaskakuje niczym nowym, nie jest też płytą wyjątkową ani wybitną (pod koniec może nawet nieco znudzić). Jest to jednak wysmakowany pop dla dojrzałych ludzi i na Quadron warto zwrócić uwagę. Zwłaszcza na tę piękniejszą połowę duetu.
Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: