GLORIA VOLT
The Sign
2013
W zalewie niezłych płyt rockowych uwadze umykają te, które nie są lansowane przez rozgłośnie radiowe – te z kolei idą po linii najmniejszego oporu i grają kapele znane i uznane, rzadko sięgając po rockowych debiutantów. Jednym z przykładów niech będzie szwajcarska kapela Gloria Volt, która po wydanej w 2012 roku EP-ce debiutuje pełnowymiarowym albumem The Sign. Szwajcaria nieodmiennie kojarzy się z zespołem Krokus, wierną kopią australijskiego AC/DC. Dokładnie tak samo gra Gloria Volt. Wielbiciele klasycznego, dynamicznego hard rocka spod znaku AC/DC, Krokus, Scorpions czy The Cult, poczują się jak w domu. To nie jest nowatorskie granie i może dlatego cisza w mediach – bo zawsze można sięgnąć po oryginały, ale przecież trudno czynić zarzut, że ktoś kopiuje klasyków. Mogę napisać: czerpie inspirację, i wtedy wszystko pasuje.
Płyta The Sign jest dość monotonna, poszczególne utwory są do siebie podobne i nie warto rozkładać ich na czynniki pierwsze, ale bijąca z nich energia i łatwo wpadające w ucho melodie sprawiają, że słucha się tego naprawdę dobrze. Jest rytmicznie i dość równo, z jednym tylko zwolnieniem tempa na balladę 10CC. Pozostałe kompozycje są mocne i dynamiczne. Właściwie jeśli kogoś nie ruszy opener Ride On Me albo hiciory Rockin’ All Night czy Shout Loud, może dać sobie spokój, bo reszta jest taka sama. Mnie to nie nudzi bo wychowałem się na AC/DC, lecz nie będę doszukiwał się w muzyce Gloria Volt wartości dodanej. Takowej nie ma. To prosty rock’n’roll i hard rock w surowej, wczesnej formie, idealny do zabawy i tańca. Daję 3 gwiazdki, ale ta trzecia to raczej za dobre chęci bo troszkę to nijakie i na dłuższą metę przydałoby się jakieś urozmaicenie. Generalnie od rockowych kapel oczekuję nieco więcej, ale czasem przydaje się rockowa terapia najprostszymi środkami, a The Sign to płyta idealna do auta i na rockowe imprezy.
Płyta The Sign jest dość monotonna, poszczególne utwory są do siebie podobne i nie warto rozkładać ich na czynniki pierwsze, ale bijąca z nich energia i łatwo wpadające w ucho melodie sprawiają, że słucha się tego naprawdę dobrze. Jest rytmicznie i dość równo, z jednym tylko zwolnieniem tempa na balladę 10CC. Pozostałe kompozycje są mocne i dynamiczne. Właściwie jeśli kogoś nie ruszy opener Ride On Me albo hiciory Rockin’ All Night czy Shout Loud, może dać sobie spokój, bo reszta jest taka sama. Mnie to nie nudzi bo wychowałem się na AC/DC, lecz nie będę doszukiwał się w muzyce Gloria Volt wartości dodanej. Takowej nie ma. To prosty rock’n’roll i hard rock w surowej, wczesnej formie, idealny do zabawy i tańca. Daję 3 gwiazdki, ale ta trzecia to raczej za dobre chęci bo troszkę to nijakie i na dłuższą metę przydałoby się jakieś urozmaicenie. Generalnie od rockowych kapel oczekuję nieco więcej, ale czasem przydaje się rockowa terapia najprostszymi środkami, a The Sign to płyta idealna do auta i na rockowe imprezy.