NORAH JONES
Covers
2012





Wydany pod koniec 2012 roku, tuż przed Bożym Narodzeniem album pani Jones zatytułowany Covers to prawdziwy rarytas. Nie jest to bowiem kolejna oficjalna pozycja w dyskografii tej cenionej artystki, a jedynie prezent dla fanów umieszczony jako bonus w zestawie The SACD Collection (pięciopłytowy zestaw wszystkich krążków wydanych w wersji zremasterowanej jako Super Audio Compact Disc). Ponieważ jednak płytę wydano w Japonii, zaczęła żyć własnym życiem i w takiej formie jest dostępna do zamówienia w sklepach internetowych. Zawiera zestaw 10 piosenek, które Norah Jones nagrała w ciągu 10 lat swojej kariery, w różnych jej momentach, mających jednak dwie wspólne cechy: są to jej interpretacje cudzych kompozycji i wszystkie są subtelne, skromnie zaaranżowane, wykonane z użyciem gitary akustycznej i fortepianu, basu i delikatnej perkusji oraz czasem akordeonu. To jest dokładnie taka Norah Jones, jaką lubię. Senna i rozmarzona. Nie lubię oceniać składanek, bo to nie jest autorskie dzieło artysty, ale postanowiłem zrobić wyjątek i napisać o tym krążku, gdyż wiele osób nawet nie wie o jego istnieniu. A przecież materiał, choć nie nowy, jest na swój sposób premierowy – próżno szukać tych nagrań na studyjnych wydawnictwach artystki.
Norah Jones bardzo emocjonalnie podeszła do każdej z piosenek. Jej wersje hitów takich artystów jak Bob Dylan (I’ll Be Your Baby Tonight), Patsy Cline (Sweet Dreams), Johnny Cash (Cry Cry Cry), Tom Waits (Picture In A Frame) czy Gram Parsons (She) zachwycą fanów, ale – nie oszukujmy się, wszyscy pozostali usną gdzieś w połowie trzeciej lub czwartej kompozycji. Tym bardziej, że to nie jest dzieło idealne. Wybór jest dyskusyjny, a niektóre nagrania niepomiernie nudzą (jak choćby Hand On The Wheel starego piernika Willie Nelsona, w którym nie wiadomo po co dośpiewuje jeszcze M.Ward), ale – jak wspomniałem, to prezent dla fanów więc nie ma co narzekać. Mimo wszystko krążek godny uwagi, choć to na ogól hity naszych dziadków. Polecam zwłaszcza otwierający płytę Sleepless Nights z repertuaru Everly Brothers. Gdyby cała reszta była tak piękna….
Norah Jones bardzo emocjonalnie podeszła do każdej z piosenek. Jej wersje hitów takich artystów jak Bob Dylan (I’ll Be Your Baby Tonight), Patsy Cline (Sweet Dreams), Johnny Cash (Cry Cry Cry), Tom Waits (Picture In A Frame) czy Gram Parsons (She) zachwycą fanów, ale – nie oszukujmy się, wszyscy pozostali usną gdzieś w połowie trzeciej lub czwartej kompozycji. Tym bardziej, że to nie jest dzieło idealne. Wybór jest dyskusyjny, a niektóre nagrania niepomiernie nudzą (jak choćby Hand On The Wheel starego piernika Willie Nelsona, w którym nie wiadomo po co dośpiewuje jeszcze M.Ward), ale – jak wspomniałem, to prezent dla fanów więc nie ma co narzekać. Mimo wszystko krążek godny uwagi, choć to na ogól hity naszych dziadków. Polecam zwłaszcza otwierający płytę Sleepless Nights z repertuaru Everly Brothers. Gdyby cała reszta była tak piękna….