CHUMBAWAMBA In Memoriam: Margaret Thatcher

Chumbawamba In Memoriam Margaret Thatcher recenzjaCHUMBAWAMBA
In Memoriam: Margaret Thatcher
2013

Dzisiaj odbył się pogrzeb zmarłej kilka dni temu Żelaznej Damy, wieloletniej brytyjskiej premier (1979-1990) Margaret Thatcher. To nie miejsce do pisania o jej znaczeniu w światowej polityce i zasługach dla angielskiej gospodarki, wypada jednak zauważyć, że niemal natychmiast rozpoczęła się wysyłka płyty poświęconej zmarłej. To wprawdzie tylko krótka EP-ka, ale jednak. Wydał ją punkowo-taneczny, nieco anarchizujący zespół Chumbawamba, który niespełna rok wcześniej został… rozwiązany. Wykazał się więc niesamowitym refleksem jak na nieistniejącą kapelę…
   Proszę Państwa, takie cuda się nie zdarzają nawet w Anglii i choć opisywany fakt zaistniał, prawda jest bardziej prozaiczna. In Memoriam: Margaret Thatcher to dość specyficzny hołd oddany tej wyjątkowej kobiecie. Nie jest tajemnicą, że Iron Lady nie była pozytywnie odbierana przez całe punkrockowe pokolenie, z którego wyrośli m.in. muzycy z Leeds. Materiał nagrali kilka lat temu, zakładając rychłą śmierć 80-letniej wówczas kobiety, określanej przez muzyków mianem „najbardziej destrukcyjnego i okrutnie lekceważącego lidera, jakiego mieliśmy”. Gitarzysta grupy dwa lata temu mówił: „Margaret Thatcher niedługo kopnie w kalendarz i całym kraju rozpocznie się medialne i polityczne bombardowanie jej wspaniałym dziedzictwem. I będzie to złe. (…) Nasza płyta jest nagrana, wytłoczona, w okładce i gotowa do wysyłki. W przeciwieństwie do przewidywanych nekrologów BBC i pompatycznego państwowego pogrzebu, będzie to coś, na co możemy się cieszyć.” Album rozesłano do wszystkich, którzy przez ostatnie lata zamówili go w cenie 5 funtów. Żałoba w kraju wywołała więc radość u fanów Chumbawamby, którzy mogą jeszcze raz posłuchać ukochanego zespołu. Muzyki niewiele, bo raptem 3 piosenki, ale nie ilość się tu liczy. Oczywiście nie ma mowy o pompatycznych, podniosłych pieśniach – nagrania są pogodne, utrzymane w dobrym tempie, zwłaszcza przebojowe So Long, So Long. Jest jeszcze lżejsze The Day The Lady Died oraz spokojne Waiting For Margaret To Go. Tytuły mówią same za siebie. Pomysł i żart typowy dla niepokornej Chumbawamby.
Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: