ATHLETIC-REAL 0-3 Spokojne zwycięstwo na San Mamés

   Tradycji stało się zadość. W ostatnim występie przeciwko Athletic Bilbao na stadionie San Mamés, który po tym sezonie zostanie rozebrany, Real pewnie wygrał 3-0, podtrzymując piękną serię z ostatnich kilku sezonów, gdy mecze z Baskami rozstrzygał na swą korzyść różnicą co najmniej 3 bramek. Gospodarze zawsze grają żywiołowo i efektownie, co może się podobać, ale ich skuteczność pozostawia wiele do życzenia. Królewscy pierwszą bramkę zdobyli już w 2 minucie, gdy wspaniałym strzałem z rzutu wolnego popisał się niezastąpiony Cristiano Ronaldo. Real dominował przez pierwszy kwadrans, potem jednak inicjatywę przejęli gospodarze i dwukrotnie byli bliscy zmiany wyniku. Na posterunku był świenie dysponowany Diego López. Który to już raz jego fantastyczne interwencje ratują skórę Madrytczyków? Pod koniec pierwszej połowy powinno być 2-0, ale sytuacji sam na sam nie wykorzystał Di María trafiając w poprzeczkę. To bardzo słaby sezon w jego wykonaniu. Na szczęście mamy Cristiano – to on w drugiej połowie atomową główką zdobył drugiego gola, a przy trzecim znakomicie obsłużył Higuaína, który chwilę wcześniej zmienił bezproduktywnego Benzemę. Francuz gra niemal tak źle, jak zaraz po przybyciu do Madrytu. Chociaż Higuaín strzelił ładnie, moim zdaniem obaj napastnicy są do wymiany (co rzecz jasna nie nastąpi). Taki klub jak królewski Real zasługuje na strzelców bez tak drastycznych wahań formy. Napastników wyręcza CR7, ale ile można? Real zagrał dzisiaj prawidłowo i skutecznie. Bez większego wysiłku pokonał niezłego rywala, a Cristiano Ronaldo znowu powiększył swój imponujący dorobek bramkowy z tego roku. Hala Madrid!
Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: