REAL-RAYO 2-0 Bohater i głupek

   Real Madryt nie zwykł tracić punktów na własnym stadionie. Mimo absencji kilku kluczowych zawodników nie zamierzał też przegrać z rozpędzonym Rayo Vallecano, który zajmował 6 miejsce w tabeli. Królewscy ostro ruszyli do ataku i w pierwszym kwadransie zadali dwa szybkie ciosy. Bramki strzelili grający wreszcie od pierwszej minuty Álvaro Morata i Sergio Ramos. Ten drugi jednak dość szybko z bohatera stał się głupkiem meczu, otrzymując w ciągu minuty dwie żółte kartki, po których wyleciał z boiska. Bezczelna nonszalancja nie przystoi kapitanowi takiego klubu, a to nie pierwszy taki przypadek Ramosa, kiedy zachowuje się bardzo nieprofesjonalnie, kwitując to jeszcze sarkastycznym uśmieszkiem. Wstyd panie kapitanie. Zmuszony do gry w 10-tkę Real całkowicie zmienił taktykę, skupiając się na obronie i wyprowadzaniu kontrataków. Dobrze zorganizowani Królewscy nie dali się zaskoczyć i ten niezbyt efektowny mecz zakończył się dla nich szczęśliwie. Wydaje się mimo wszystko, że całkowite oddanie inicjatywy przeciwnikowi z powodu braku jednego zawodnika to też niezbyt królewskie zachowanie. Klasowa drużyna nawet grając w osłabieniu potrafi narzucić swój styl gry, a nie tylko rozpaczliwie wybijać piłki. Taka gra nie może się podobać, zwłaszcza po pierwszym kwadransie, gdy Real bezapelacyjnie dominował i zapowiadało się na prawdziwy pogrom. Dobre akcje Blancos w drugiej połowie można policzyć na palcach jednej ręki. Dziwi brak umiejętności ustawiania się na boisku (to powoli staje się normą), w efekcie czego prawie wszystkie długie piłki od bramkarza przejmowali goście. Należy natomiast pochwalić Real za grę taktyczną, która – choć mało efektowna, okazała się niezwykle efektywna. Kibice się wynudzili, ale trzy punkty zostały w Madrycie. Setny mecz ligowy José Mourinho w roli trenera Realu zakończył się zwycięstwem. Portugalczyk poprawił rekord wszechczasów klubu wygrywając 76 razy i odnosząc tylko 11 porażek. Statystyka byłaby jeszcze lepsza, gdyby nie katastrofalny tegoroczny sezon, ale i tak wynik mówi sam za siebie. Czapki z głów.
Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: