HELLOWEEN Straight Out Of Hell

Helloween Straight Out Hell recenzjaHELLOWEEN
Straight Out Of Hell
2013

altaltaltaltalt

Speedmetalowy Helloween w 2013 rok wkroczył nowym, 14-tym już studyjnym albumem, który promuje 6-minutowa kompozycja Nabataea o legendarnym królestwie tuż sprzed naszej ery. Do piosenki nakręcono efektowny teledysk w technologii 3D. Singel daje przedsmak całości – taka właśnie jest ta płyta: surowa, szybka i dynamiczna, zarazem melodyjna i przebojowa (nie na darmo Niemców uznaje się za jednego z twórców melodyjnego speed metalu, czy jak kto woli power metalu). Jak mówi gitarzysta zespołu Michael Weikath: „Straight Out Of Hell to swoista kontynuacja dwóch poprzednich albumów. Nowe piosenki rozwijają motywy zasygnalizowane na płycie 7 Sinners, ale tym razem nie opisują wyłącznie zagłady, pojawia się w nich po raz pierwszy nadzieja. Mimo to myślę, że te piosenki zwyczajnie skopią wam tyłek!”. Nie da się ukryć – skopały. Galopują żwawo przez 70 minut, zwalniając tylko w balladzie Hold Me In Your Arms (sam tytuł determinuje charakter piosenki). Czas albumu podałem włączając dwa utwory dodane w wersji deluxe: znakomity Another Shot At Life oraz dedykowany zmarłemu w lipcu 2012 członkowi Deep Purple, Jonowi Lordowi Burning Sun (Hammond Version) – właśnie ledwo słyszalne organy wyróżniają tę wersję od oryginału. Analizowanie poszczególnych utworów w przypadku Helloween nie ma sensu. Muzycy łoją równo i dość podobnie, bo w końcu power metal na tym polega. Nie jest to odkrywcze granie. Liczy się jakość kompozycji i pod tym względem trudno narzekać, jeśli ktoś lubi ten rodzaj muzyki. Są charakterystyczne elementy twórczości grupy (drapieżny wokal, melodyjne chórki, ostre solówki), jest jakby powrót do korzeni, do estetyki z najlepszej płyty Keeper Of The Seven Keys, a poziom nagrań jest utrzymany. Wprawdzie nie ma utworów wybitnych i wyróżniających się, ale brak też typowych gniotów, które psułyby dobre wrażenie (może tylko ta ballada trochę nie pasuje…). Równy, niezły album. Przyznam, że nie przepadam za speedowym graniem, ale w tym przypadku, z odpowiednią dozą melodii, całość robi niezłe wrażenie. Poza singlowym numerem polecam tytułowy Straight Out Of Hell i nieco lżejszy Asshole, wprawdzie pełen wulgaryzmów, ale muzycznie znakomity.
   Pod koniec marca Helloween odwiedzi Polskę. Niemcy zagrają w krakowskim Studio i w wraszawskiej Stodole. Będzie ostro.
Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: