REAL-GETAFE 4-0 Klasyczny hat-trick Cristiano Ronaldo

   Po pierwszej połowie kolejnego nudnego występu Realu postanowiłem ograniczyć mój komenatrz do minimum. Ile razy można pisać to samo? Brak szybkości, dokładności, senne tempo przerywane chwilowymi zrywami, by zaraz potem powrócić do rozgrywania piłki w poprzek boiska. Grający w roli kapitana Ramos tracił nonszalancko piłkę za piłką, Higuaín jest bez formy, Özil swoje efektowne akcje równie efektownie psuł na końcu, Essien jako rozgrywający „rozgrywał” do tyłu, nie umiał przeprowadzić żadnej dynamicznej akcji (to w ogóle jakieś nieporozumienie w Realu), próbował rozgrywać Modrić, ale też niewiele mu wychodziło. Szkoda słów. Getafe grało otwarcie, dużą ilością zawodników wyprowadzało dokładne ataki, którym jednak brakowało wykończenia. Po przerwie sytuacja się zmieniła – padła dość przypadkowa bramka, Real poczuł się pewniej i zaczął wreszcie grać w piłkę. Wystarczyło 10 minut, by kompletny tego dnia Cristiano Ronaldo strzelił trzy kolejne bramki: lewą nogą, prawą i główką. Klasyczny hat-trick i po meczu. Real kontrolował grę, zbytnio się nie wysilając. To po raz kolejny dowodzi, jak silni są Królewscy, gdy tylko grają na 100%. Szkoda, że robią to tylko przez kwadrans. W środowym meczu z Barceloną w półfinale Pucharu Króla to nie wystarczy. Real pozwala przeciwnikowi na zbyt wiele swobody w środku pola. Getafe nie umiało tego wykorzystać, Barcelona z pewnością potrafi, bo nikt w Primera Division lepiej nie kończy akcji. Mimo wszystko do El Clásico możemy przystępować w niezłych humorach. Wierzę, że chłopaki staną na wysokości zadania. Skoro dzisiaj odpoczęli, powinni mieć siły na całe 90 minut.
Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: