REAL-VALENCIA 2-0 Wynik lepszy niż gra

   Do pierwszego meczu 1/4 finału Pucharu Króla z będącą na fali Valencią Królewscy podeszli z ogromną chęcią zrehabilitowania się za słaby występ ligowy. Mourinho, dla którego był to jubileuszowy, 600 mecz w karierze trenerskiej, wytoczył wszystkie armaty, jakie miał do dyspozycji, z powracającym do zdrowia po trzymiesięcznej przerwie Marcelo, który należał do najaktywniejszych zawodników (grał 45 minut). Ale kryzys i słaba gra Realu nie jest przypadkiem. Nie można źle grać w lidze, a świetnie w innych rozgrywkach. Gra Los Blancos nadal pozostawia wiele do życzenia. W pierwszej połowie dominowali goście, mający przewagę w posiadaniu piłki i celnych strzałach na bramkę. Nie wiem dlaczego, ale w ostatnich meczach Realu zawsze mam wrażenie, że przeciwnik gra znacznie szybciej. O tym, że także dokładniej, nie muszę mówić. Ale mimo tej przewagi gości to Real strzelił bramkę, wykorzystując szybką kontrę, swoja ulubioną broń z poprzedniego sezonu. Wreszcie! Był to jednak tylko jeden z dwóch celnych strzałów na bramkę rywala. Więcej okazji miała Valencia, ale dobrze dysponowany Casillas nie pozwolił się pokonać. Po przerwie niewiele się zmieniło. Dalej przeważała Valencia, która marnowała kolejne znakomite okazje na strzelenie gola. Trzykrotnie na jej niekorzyść mylił się sędzia, odgwizdując wydumane spalone. Valencia zasługiwała na wyrównanie, ale skoro nie radziła sobie z przodu, strzeliła gola… z tyłu. Niemrawych napastników Realu wyręczył obrońca Guardado kierując piłkę do własnej bramki. Od tego momentu Królewscy zaczęli przeważać, dwie dobre sytuacje miał Cristiano Ronaldo, który mógł zakończyć rywalizację. Ostatecznie Real pokonał Valencię 2-0 i jest w dobrej sytuacji przed rewanżem na Mestalla.
Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: