STONE SOUR House Of Gold & Bones Part 1

Stone Sour House Gold Bones Part 1 recenzjaSTONE SOUR
House Of Gold & Bones Part 1
2012


Stone Sour? Czy ktoś w ogóle zna tę nazwę? Jeśli nie, to pora szybko nadrobić zaległości, bo po trzech średnio przyjętych albumach Amerykanie wydali płytę, która ma duże szanse dokonać prawdziwego przełomu w ich karierze. House Of Gold & Bones Part 1 to album koncepcyjny, który według Coreya Taylora, założyciela i wokalisty zepsołu, ma łączyć w sobie elementy znane z takich klasyków jak The Wall Pink Floyd i Dirt Alice in Chains. Odważne słowa i bardzo śmiałe porównania (autor trochę za bardzo pojechał), ale też mamy do czynienia z płytą naprawdę wyjątkową. To już czwarty krążek tej kapeli, ale poprzednie nie są warte większej uwagi. „Chcieliśmy czegoś wyjątkowego, a wszystko zaczęło się od tego, że Corey opowiedział nam o swoim pomyśle na płytę koncepcyjną. To było coś naprawdę dużego kalibru. Każdy z nas w pełni się zaangażował i dał z siebie wszystko”, opowiada gitarzysta Josh Rand. O ile tekstowo jest to opowieść o młodym człowieku mierzącym się z bólem istnienia u progu dorosłości, o jego emocjach, uczuciach, rozterkach i walce z otaczającym go światem (na pewno więc nie można powiedzieć, że płyta jest o niczym), o tyle muzycznie mamy do czynienia z dojrzałym, rockowym graniem, tylko momentami przypominającym dokonania z wcześniejszych płyt Stone Sour czy kapeli Slipknot, w której Corey Taylor na codzień śpiewa (choć w przypadku Slipknot trudno to nazwać śpiewem).  Tak czadowo jest w otwierającym płytę Gone Sovereign (który promuje album), także w RU486 (numer wyjęty jakby z innego krążka) czy zamykającym Last Of The Real. W pozostałych utworach jest może nieco wolniej, ale za to melodyjnie i na poziomie. Mnie w pamięci najdłużej zostają dwuczęściowy The Travellers, przepiękny Taciturn i przebojowy Tired. Bez względu jednak, jakie utwory wymienię, płyta House Of Gold & Bones Part 1 jest dobrą, spójną całością. Z porównaniem do Pink Floyd Taylora nieco poniosło, tej muzyki świetnie się słucha od początku do końca. Jak przystało na prawdziwy concept album.
   Z niecierpliwością będę czekał na kolejną odsłonę Domu ze Złota i Kości, która zapowiedziana jest na wiosnę 2013 (House of Gold & Bones jest dużym konceptem, na który złożą się dwie części albumu i cztery wydania specjalnie stworzonego z tej okazji komiksu).
Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: