GOLDEN LIFE AQQ Akustycznie…

Golden Life AQQ Akustycznie... recenzjaGOLDEN LIFE
AQQ Akustycznie…
2012


MTV pod koniec lat 80. (w czasach, gdy to jeszcze była telewizja muzyczna) zainicjowała modę na koncerty, podczas których artyści śpiewają na żywo używając wyłącznie instrumentów akustycznych, jednak seria unplugged (czyli „bez prądu”) w Polsce nigdy na dobre nie zaistniała. Płyty Claptona czy Nirvany były wielkim sukcesem, ale nasi wykonawcy grania na żywo unikali jak ognia. Odważyła się Kayah, potem Wilki, ale takich przypadków nie było wiele. Z tym większą przyjemnością odnotowałem wydany niedawno album cenionej niegdyś, ale ostatnio mocno przyblakłej kapeli Golden Life pod tytułem AQQ Akustycznie… Najbardziej znane piosenki grupy w nowej aranżacji brzmią bardzo ciekawie, a zaproszeni goście (Edyta Glińska, Muniek Staszczyk, Robert Gawliński z Wilków, Artur Gadowski z grupy IRA i Titus z Acid Drinkers) tylko podnoszą wartość tego niecodziennego wydawnictwa. Nie będę się wgłębiał osobno w każdy z utworów, powiem jedynie, że stare przecież hity brzmią zaskakująco świeżo, wiele z nich nawet lepiej od wcześniejszych, studyjnych wersji. Może słowo „studyjnych” jest trochę nie na miejscu, bo ta płyta również powstała w studio nagraniowym, co jest jej drobną wadą. Brak atmosfery wydarzenia, koncertu, brak reakcji publiczności. Szkoda. Ale poza tym drobiazgiem jest całkiem nieźle. Nigdy nie byłem fanem trójmiejskiej grupy ale muszę przyznać, że mieli dobry pomysł i zamiast odgrzewać stare kotlety, przyrządzili nowe, całkiem smaczne danie. Golden Life po wyjęciu wtyczki z gniazdka nic nie tracą, a wiele zyskują. AQQ jest dużo bardziej spójna niż cała wcześniejsza twórczość zespołu. Jeśli ktoś chce mieć w swojej kolekcji przeboje Oprócz, Wszystko to co mam czy Dobra dobra dobra, to polecam ich nowe, aqqstyczne wersje.
Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: