
Nie ukrywam, że bardzo sie cieszę z tego faktu. Kibicowałem mu od początku, również 4 lata temu, ale wtedy zramolałe „leśne dziadki” wybrały Grzegorza Latę. Jakim był prezesem – wszyscy wiemy i nie ma potrzeby się już nad nim pastwić. Był prostakiem i tanim cwaniaczkiem, który zakonserwował złe układy panujące w polskim futbolu. Jak głębokie są te układy, świadczy dzisiejsze głosowanie. Lato nie startował, bo był zbyt skompromitowany i nie zebrał nawet niezbędnych do startu 15 głosów poparcia, ale startował Zdzisław Kręcina, prawa ręka Laty, tak samo skompromitowany, ale jednak uzyskał tyle głosów, że awansował do drugiej rundy, w której zdecydowanie przegrał z Bońkiem. Ale sam fakt, że jednak tam dotarł, mówi bardzo wiele. Na szczęście baronowie polskiej piłki przegrali i mam nadzieję, że Boniek
rozpędzi to zmurszałe towarzystwo. Na tyle, na ile może oczywiście. W każdym razie jeśli ktokolwiek ma zreformować PZPN i odmienić jego wizerunek, to Boniek jest najlepszym kandydatem.
Przypomnę, że Zbigniew Boniek to najbardziej znany za granicą polski piłkarz, niezwykle zasłużony dla polskiego futbolu. Ale nie to jest najważniejsze, w końcu Grzegorz Lato jako piłkarz także był wielki. Ale we wszystkich innych sprawach Lato nie sięga Bońkowi do pięt. Boniek jest internacjonałem, zna środowisko, zna władze piłkarskie, jest dobrym przyjacielem Michela Platiniego, szefa UEFA, z którym przez kilka lat grał i zdobywał laury w Juventusie Turyn. Jest elokwentny (wypowiedzenie kilku zdań z sensem nie stwarza mu problemów, jak panu Grzegorzowi), kulturalny (także miła domiana po nadętym Lacie), zna języki obce (Lato nawet polski znał dość słabo), można by tak długo wymieniać. Zbigniew Boniek od lat jest symbolem i ambasadorem polskiej piłki. Jest właściwą osobą do jej reprezentowania. Wszystkiego najlepszego, panie Zbigniewie. Gratulacje i powodzenia.

Przypomnę, że Zbigniew Boniek to najbardziej znany za granicą polski piłkarz, niezwykle zasłużony dla polskiego futbolu. Ale nie to jest najważniejsze, w końcu Grzegorz Lato jako piłkarz także był wielki. Ale we wszystkich innych sprawach Lato nie sięga Bońkowi do pięt. Boniek jest internacjonałem, zna środowisko, zna władze piłkarskie, jest dobrym przyjacielem Michela Platiniego, szefa UEFA, z którym przez kilka lat grał i zdobywał laury w Juventusie Turyn. Jest elokwentny (wypowiedzenie kilku zdań z sensem nie stwarza mu problemów, jak panu Grzegorzowi), kulturalny (także miła domiana po nadętym Lacie), zna języki obce (Lato nawet polski znał dość słabo), można by tak długo wymieniać. Zbigniew Boniek od lat jest symbolem i ambasadorem polskiej piłki. Jest właściwą osobą do jej reprezentowania. Wszystkiego najlepszego, panie Zbigniewie. Gratulacje i powodzenia.