Właśnie obejrzałem najgorszy od dawna mecz mojej ukochanej drużyny i nawet nie usiłuję zrozumieć tego, jak można tak źle grać. Bez zaangażowania, bez pomysłu, bez kreatywności, jak na treningu w III lidze Uzbekistanu. To żałosne, że piłkarscy milionerzy tak lekceważąco podchodzą do swoich obowiązków. Bo obowiązkiem jest biegać do utraty tchu. Obowiązkiem każdego piłkarza Realu jest umieć przyjąć piłkę tak, żeby nie odskakiwała na kilka metrów. Wreszcie obowiązkiem jest też umieć rozegrać piłkę w inny sposób, niż tylko durne wrzutki na pole karne przeciwnika. O żenujących indywidualnych dryblingach, zerowej dokładności czy kompromitujących stratach przy wyprowadzaniu piłki już nie wspomnę. Nie wiecie, jak to należy robić? To pooglądajcie mecze Barcelony.
Tydzień temu pisałem, że Real grał źle z Valencią? W porównaniu z meczem dzisiejszym wtedy Real grał naprawdę świetnie. Bo dzisiaj wyglądało, jakby panowie nie bardzo się rozumieli, a grają w tym samym składzie co cały poprzedni, rekordowy sezon. Więc o co chodzi? Nie chce im się? Z niecierpliwością czekam na wypowiedzi zawodników i trenera. Co tym razem wymyślą? Że sędzia był zły czy murawa nierówna? Panie Special One, jakżeś pan przygotował zawodników do sezonu??? Przecież są kompletnie bez formy. Gdzie jest skuteczny i widowiskowy zespół z poprzedniego sezonu??? To pan za to odpowiadasz! Pogoń pan wreszcie to zmurszałe towarzystwo do roboty! Naucz ich pan trafiać z trzech metrów do pustej bramki! I rozgrywać sytuacje w przewadze liczebnej! Mecz można przegrać, bo to jest sport i ktoś może być lepszy. Ale będąc Realem Madryt w takim stylu przegrać nie wolno!
Barcelona też nie zachwyciła i miała sporo szczęścia, że wygrała z Osasuną. Ale po tym się poznaje wielką drużynę, że nawet jak jej nie idzie, to się mobilizuje i wygrywa. Barcelona grała słabo, ale potrafiła w 5 minut strzelić dwa gole (Messi oczywiście) i wygrać 2-1. I do środowego rewanżu o Superpuchar podejdzie z dużą przewagą psychiczną.
Nie będę dramatyzował, że ten sezon jest stracony, bo jeszcze nie jest. Ale tracić 5 punktów do Barcelony po zaledwie dwóch kolejkach to wyczyn zaiste godny księgi rekordów. Dzisiaj wstyd mi, że jestem fanem Realu. Ale jestem. Dlatego szlag mnie trafia, jak widzę taką grę. Panowie, gdzie jest wasza ambicja??? To naprawdę ostatni dzwonek. Zacznijcie wreszcie grać jak Real Madryt, a nie jak Górnik Knurów!
Barcelona też nie zachwyciła i miała sporo szczęścia, że wygrała z Osasuną. Ale po tym się poznaje wielką drużynę, że nawet jak jej nie idzie, to się mobilizuje i wygrywa. Barcelona grała słabo, ale potrafiła w 5 minut strzelić dwa gole (Messi oczywiście) i wygrać 2-1. I do środowego rewanżu o Superpuchar podejdzie z dużą przewagą psychiczną.
Nie będę dramatyzował, że ten sezon jest stracony, bo jeszcze nie jest. Ale tracić 5 punktów do Barcelony po zaledwie dwóch kolejkach to wyczyn zaiste godny księgi rekordów. Dzisiaj wstyd mi, że jestem fanem Realu. Ale jestem. Dlatego szlag mnie trafia, jak widzę taką grę. Panowie, gdzie jest wasza ambicja??? To naprawdę ostatni dzwonek. Zacznijcie wreszcie grać jak Real Madryt, a nie jak Górnik Knurów!