CHRIS BOTTI
Impressions
2012





Płyty Chrisa Bottiego trudno recenzować, bo są dość podobne. Artysta ma swój charakterystyczny styl i już od dawna niczym nie zaskakuje. Bo też nie musi. Wiemy, czego się spodziewać, i dokładnie to dostajemy. Botti nie gra do kotleta schabowego jak kiedyś Kenny G. – to nie ta sama liga, Chris ma większą klasę, jest uznanym trębaczem, ma wyjątkową łatowść interpretacji standardów nie tylko klasycznych i jazzowych, ale też z muzyki pop.
Na koniec wrócę do pierwszej myśli – trudno to recenzować. Jest dobrze, ale nie wybitnie. A w większej dawce nawet takie aksamitne brzmienie może nieco znurzyć. Ale taki jest Chris Botti. Fanów nie zawiódł, przeciwników nie przekona. Dla mnie bardzo mocna trójka. Czyli nieźle.