MAROON 5
Overexposed
2012
Maroon 5 to wprawdzie zupełnie nie moje klimaty, ale każdą płytę trzeba oceniać przez pryzmat muzyki, jaką dany wykonawca prezentuje, i przez pryzmat jego poprzednich dokonań. Czwarta płyta amerykańskiej grupy to jak dotąd najbardziej popowe z ich dokonań. Bo też nie mieli dotychczas tak wielkiego hitu jak grany wszędzie Moves Like Jagger, nagrany wspólnie z Christiną Aguilerą. On też tutaj jest jako bonus, bo był już przecież dołączony do specjalnej edycji płyty poprzedniej Hands All Over.
Gdy porównamy Overexposed z debiutem grupy, to widać sporą zmianę. Maroon 5 zdecydowanie zrezygnowali z bardziej rockowych klimatów na rzecz prostego, melodyjnego popu. Jako miłośnik rocka nie akceptuję tej zmiany, dlatego tylko dwie gwiazdki. Album jest nieco monotonny, brak tu pomysłów, świeżości, ale to częsty zarzut dla popowych płyt. Melodie są płaskie i błahe, ale potencjalnych hitów jest tu wiele: One More Night, Lucky Strike, Ladykiller, Tickets, Doin’ Dirt.
Jednak: jak coś od razu wpada w ucho – równie szybko wypada. I choć to taka przyjemna płyta na letnie imprezy, ja przyznam bez bicia, że już nigdy do tego krążka nie wrócę.