GARBAGE
Not Your Kind Of People
2012
Garbage to taki trochę dziwny zespół. Leniwy. Wydaje płyty co 7 lat. Jak już zapomnimy o tej kapeli – to wtedy Shirley Manson i spółka biorą się do roboty i mamy nowy album. Pytanie tylko – dla kogo nagrywają? Dla siebie? Bo jeśli dla fanów to ci muszą być niezwykle cierpliwi.
Najpierw dwa słowa historii. Krótko: Garbage to amerykańska kapela, popularna w latach 90., kiedy wylansowała kilka przebojów (m.in. Stupid Girl, Only Happy When It Rains, I Think I’m Paranoid czy genialny Milk). Takie dobre gitarowe granie, trochę rocka, trochę elektroniki. Tego się wtedy słuchało. Czy dzisiaj taka muzyka rajcuje? Niekoniecznie. Nie oszukujmy się, tutaj chodzi o hity. Są hity – płyta dobra. Nie ma – to nikt o niej nie pamięta.
Czwarty album Garbage w zasadzie trzyma poziom płyt poprzednich (no może poza pierwszą). Ale nie jest to nic wielkiego ani odkrywczego. Zespół gra jak wcześniej, może elektroniki trochę więcej, ale materiał jest chwytliwy. Automatic Systematic Habit, Blood For Poppies czy The One mają potencjał. Niemniej nie wróżę całości wielkiego sukcesu. To trochę za mało jak na dzisiaj. Czasy się zmieniły, gusty też, a Garbage nie bardzo. A jeśli kogoś ta przeciętna muzyka rusza, to mam dobrą wiadomość: za 7 lat Garbage na pewno nagra kolejną podobną płytę.
Najpierw dwa słowa historii. Krótko: Garbage to amerykańska kapela, popularna w latach 90., kiedy wylansowała kilka przebojów (m.in. Stupid Girl, Only Happy When It Rains, I Think I’m Paranoid czy genialny Milk). Takie dobre gitarowe granie, trochę rocka, trochę elektroniki. Tego się wtedy słuchało. Czy dzisiaj taka muzyka rajcuje? Niekoniecznie. Nie oszukujmy się, tutaj chodzi o hity. Są hity – płyta dobra. Nie ma – to nikt o niej nie pamięta.
Czwarty album Garbage w zasadzie trzyma poziom płyt poprzednich (no może poza pierwszą). Ale nie jest to nic wielkiego ani odkrywczego. Zespół gra jak wcześniej, może elektroniki trochę więcej, ale materiał jest chwytliwy. Automatic Systematic Habit, Blood For Poppies czy The One mają potencjał. Niemniej nie wróżę całości wielkiego sukcesu. To trochę za mało jak na dzisiaj. Czasy się zmieniły, gusty też, a Garbage nie bardzo. A jeśli kogoś ta przeciętna muzyka rusza, to mam dobrą wiadomość: za 7 lat Garbage na pewno nagra kolejną podobną płytę.