BLACK BUTTERFLY Czarny motyl

Black Butterfly Czarny motyl recenzja BanderasBLACK BUTTERFLY
Czarny motyl
2017, USA
thriller
reż. Brian Goodman

Oj postarzał się trochę Antonio Banderas, ekranowy idol kobiet w latach 90. To jednak nic nie szkodzi, bo nadal gra fantastycznie, a najlepszym dowodem jest Czarny motyl, amerykański remake francuskiego thrillera psychologicznego Papillon noir z 2008 roku. Banderas wciela się w rolę prowadzącego pustelniczy tryb życia pisarza alkoholika cierpiącego na brak weny twórczej. Poszukujący natchnienia Paul stroni od ludzi lecz w głębi serca jest dobrym człowiekiem i widząc przy drodze bezdomnego włóczęgę (Jonathan Rhys Meyers), proponuje mu ciepłą strawę i nocleg. Jack okazuje się bardzo przydatnym towarzyszem w zaniedbanym domostwie pisarza, wprowadza w nim porządek i dokonuje drobnych napraw. Z czasem jednak zaczyna odkrywać prawdziwe oblicze – bierze Paula jako zakładnika i wymusza na nim napisanie książki. Tymczasem w okolicy policja poszukuje seryjnego mordercy kobiet…

Siłą rzeczy nasuwa się porównanie do słynnego thrillera Misery z 1990 roku, gdzie Kathy Bates więziła Jamesa Caana zmuszając go do pisania książki. Obrazowi Roba Reinera trudno dorównać, niemniej Czarny motyl również ma wiele do zaoferowania. Poza świetną rolą Banderasa przede wszystkim wiele zaskakujących zwrotów fabularnych, które zmieniają statyczny początkowo obraz na pełnokrwisty thriller co się zowie. Psychologiczna rozgrywka między bohaterami i ciekawie zaplątana intryga trzymają w napięciu do samego końca (nieco dziwacznego, ale to już inna sprawa). Jeśli dodamy do tego mroczny, niepokojący klimat (cały czas nie wiadomo, co strzeli do głowy niezrównoważonemu przybyszowi, jakie tajemnice skrywa) i wyraziste, dobrze naszkicowane postacie, dostajemy naprawdę dobry film reżysera nowicjusza, jakim jest Brian Goodman. Zdecydowanie warto zobaczyć.

Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: