GIRL WITH ALL THE GIFTS

Girl With All Gifts recenzjaGIRL WITH ALL THE GIFTS
Girl With All The Gifts
2016, Wielka Brytania
horror
reż. Colm McCarthy

The Last Of Us to przygodowa gra akcji z elementami survival horroru wydana przez studio Naughty Dog w 2013 roku. Z kolei Girl With All The Gifts to tytuł powieści science-fiction z 2014 roku, której autorem jest Mike (M.R.) Carey. Oba tytuły bazują na identycznej historii i nie mnie rozsądzać, kto był pierwszy i czy Colm McCarthy kręcąc swój film był zainspirowany grą, czy tylko stworzył ekranizację książki, jak sugeruje nazwisko scenarzysty (Mike Carey oczywiście!) i tytuł horroru, który jakoś nie doczekał się kinowej premiery w Polsce. Książki nie czytałem (choć znam jej entuzjastyczne recenzje), lecz film mnie nie zachwycił. Wprawdzie początkowo intryguje prezentując nowatorskie podejście do oklepanego tematu zombie, potem jednak na skutek braku akcji, braku sensu i logiki przedstawianych wydarzeń, miejsce początkowego zaciekawienia zajmuje wszechogarniające znudzenie.

Książkę Careya w Polsce wydano pod tytułem Pandora. Według jednego z mitów greckich Pandora była pierwszą kobietą na Ziemi. Kobietą, którą bogowie wyposażyli we wszystkie dary i posłali na ziemię jako karę dla ludzkości za nieposłuszeństwo Prometeusza, który wykradł bogom ogień z Olimpu. W posagu Pandora otrzymała szczelnie zamkniętą glinianą beczkę (na ogół zwaną puszką Pandory), zawierającą wszelkie nieszczęścia, które po jej otwarciu rozeszły się na cały świat. Rolę Pandory, „dziewczyny ze wszystkimi darami”, pełni w filmie 10-letnia Melanie. Poznajemy ją, gdy unieruchomiona w wózku inwalidzkim w asyście uzbrojonych strażników jest transportowana z celi bez okien do wielkiej sali na lekcje, które pobiera wraz z innymi podobnymi jej dziećmi. Nie wie, dlaczego wszyscy się jej boją ani jak wygląda życie poza murami. Tymczasem placówkę wojskową atakują głodni – zamienieni w zombie ludzie, którzy poprzez ugryzienie zarazili się dziesiątkującym ludzkość grzybem. Melanie nie wie, że wraz innymi dziećmi należy do nowej grupy zarażonych, którzy oprócz morderczego instynktu przejawiają bardziej ludzkie cechy – rozumują, okazują emocje, potrafią przyswajać wiedzę. Po ataku wraz z ulubioną nauczycielką i kilkoma innymi osobami opuszcza bazę…

Problem z opisem i recenzją tego filmu polega na tym, że nie można za wiele zdradzić. Ani dlaczego zakończenie uważam za idiotyczne, ani dlaczego ckliwa historia Melanie mnie nie przekonuje, bo od początku wędrówki przez opuszczony Londyn rozłazi się w szwach. Niewłaściwie rozłożone akcenty (komu kibicujemy – ludzkości czy małej dziewczynce torturowanej przez złe wojsko?), dziwne wybory i zachowania bohaterów (infantylna scena walki Melanie z przywódcą stada dzieciaków), liczne dziury logiczne w scenariuszu (grzyb opanował całą Ziemię – jak sobie radzi z niskimi temperaturami? jak ludzie mają przeżyć, skoro chorobę przenoszą zarodniki unoszące się w powietrzu? tu nawet zamknięcie w szczelnym pomieszczeniu nie pomoże – skąd brać pożywienie? itd.) – te wszystkie pytania (i wiele innych) powodują, że trudno kupić tę historię. Nie trzyma się kupy, a wraz z ucieczką bohaterów z bazy towarzyszące widzowi uczucie niepokoju bezpowrotnie znika. Co nie znaczy, że film nie ma żadnych zalet. Przeciwnie, ma ich sporo.

Dużym plusem produkcji jest jej mroczny, ponury i bardzo pesymistyczny klimat. Tu nie ma wielkiej nadziei na happy end, nieliczni pozostali przy życiu ludzie są zrezygnowani i pozbawieni złudzeń. Druga i chyba największa zaleta to strona wizualna. Postapokaliptyczny, opustoszały, spowity bujną roślinnością i zajęty przez wygłodniałych Londyn robi duże wrażenie (skojarzenia surowej scenografii z budzącymi grozę obrazami Beksińskiego jak najbardziej na miejscu), wygląd samych zombie już nieco mniejsze, ale w tym aspekcie nie wypada narzekać. Nowe spojrzenie na tematykę żywych trupów, przyzwoite aktorstwo i dobrze dopasowana muzyka uzupełniają listę plusów i pozwalają bezboleśnie przetrwać seans. Do zachwytów mi jednak daleko.

Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: