Jeśli ktoś by mnie zapytał, co najczęściej jadłam ze smakiem jako dziecko, to byłyby właśnie te placki, moje ulubione z dzieciństwa. Bardzo często smażyliśmy je z rodzeństwem, a największym ich smakoszem był mój brat Adam. Z tego też powodu nazywaliśmy je nawet „Adaśki„.
Placki na sodzie są kruche i podczas smażenia ładnie rosną. Najlepiej smakują na ciepło z dżemem lub śmietaną, albo tylko posypane cukrem pudrem. Z tej porcji wychodzi około 10 placków.
Składniki:
– 300 g mąki pszennej
– 1 jajko
– 2 czubate łyżki kwaśnej, gęstej śmietany
– 1 cukier wanilinowy
– 3 łyżki cukru
– 1 płaska łyżeczka sody
– 1 łyżeczka octu
– olej do smażenia
– cukier puder do posypania lub dowolny dżem
Wykonanie:
– Wymieszać ze sobą wszystkie suche składniki na stolnicy, zrobić dołek, wlać jajko, śmietanę i ocet.
– Zagnieść ciasto i cienko rozwałkować.
– Wycinać z ciasta kółka lub inne wzory.
– Smażyć z obu stron na złoty kolor.
– Posypać cukrem pudrem lub posmarować dżemem.
Komentarze do: “Placki „sodziaki” smażone”-
-
Asia R
(27 stycznia 2017 - 10:44)Placuszki wyglądają bardzo kusząco i smacznie. Proste składniki i łatwy sposób wykonania to coś w sam raz dla mnie.
ps. Gosiu, czy można coś pokombinować z mąka pszenną i skomponować mieszankę razowej żytniej, gryczanej, owsianej? Chociaż w tym przypadku to jednak byłabym za pielęgnowaniem historii i tradycji, a nie przekłamywaniem i modyfikacjami na własny użytek. O taka mała aluzja mi się nawiązała….. 😉
Gosia
(29 stycznia 2017 - 10:28)Asiu, nigdy nie jadłam „Adaśków” w innej wersji ale myślę, że możesz poeksperymentować.