?OUTLAWS AND ANGELS Bandyci i aniołki

Outlaws Angels Bandyci aniołki recenzjaOUTLAWS AND ANGELS
Bandyci i aniołki
2016, USA
western
reż. J.T. Mollner

Oh my God, znowu western i kolejna próba ożywienia dawno wymarłego gatunku – tak sobie pomyślałem przed seansem i z trudem przebrnąłem przez pierwsze sceny. A potem ciekawość wzięła górę i uczucie znudzenia stopniowo zmieniało się w coraz większe zainteresowanie leniwą fabułą i rozwiązaniem tego galimatiasu, w jaki wplątał swoich bohaterów debiutujący na dużym ekranie reżyser J.T. Mollner. Fabuła, jak zwykle w tego typu kinie, nie jest specjalnie skomplikowana – oto bandyci napadają na bank w niewielkim miasteczku na Dzikim Zachodzie, a w wyniku strzelaniny ginie burmistrz. Tropem zbiegów rusza pościg, tymczasem rabusie szukają schronienia na odludnej farmie zamieszkałej przez bogobojną rodzinę. Przynajmniej tak by się mogło wydawać…

Początek filmu nieco nuży, niektóre sceny są nadmiernie rozciągnięte, jednak już wtedy daje się zaznaczyć jego największa zaleta – gęsty klimat i brutalny realizm opowieści. Zbliżenie na końskie łajno, gazy uchodzące z ciała, brudne dłonie i zepsute zęby bohaterów – niby nie po to się idzie do kina, ale wreszcie mamy prawdziwy obraz tamtych czasów, bez lukrowania i ściemniania. Historia z czasem też nabiera tempa i, co najważniejsze – zaskakuje licznymi zwrotami akcji. Nic nie jest takie, jak się wydaje, a ślamazarne tempo znajduje swoje uzasadnienie. W statycznych scenach i niekończących się dialogach widać pewne nawiązania do ostatnich dzieł Tarantino, a przynajmniej fascynację jego stylem. Oczywiście dialogi nie są aż tak błyskotliwe i wciągające jak w Django czy Nienawistnej ósemce, a fabuła w sumie dość prostacka, lecz ogląda się to naprawdę nieźle. Jest odrobina makabreski, seksualnych patologii i religijnego fanatyzmu, wszystko to podane w westernowej otoczce przy zachowaniu dużej dbałości o szczegóły (stroje, charakteryzacja, gra aktorska). Całkiem udany debiut amerykańskiego reżysera, który jest zarazem autorem scenariusza.

Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: