MOMENTUM

Momentum recenzja Campanelli Kurylenko FreemanMOMENTUM
Momentum
2015, USA, RPA
akcja, reż. Stephen S. Campanelli

Para złodziei dokonuje skoku, który ma ich ustawić na resztę życia. Okazuje się jednak, że byli tylko pionkami w szeroko zakrojonym spisku. Mężczyzna ginie, jego partnerka ucieka lecz zostaje wrobiona w morderstwo. Ścigana przez seryjnego zabójcę Alex szybko odkrywa swą prawdziwą tożsamość – jest ekspertką od infiltracji i sama musi odkryć prawdę oraz ukarać ludzi odpowiedzialnych za śmierć partnera. Widzieliście to już sto razy? Nie zaszkodzi więc seans numer 101… Może to nie najlepsza rekomendacja dla debiutanckiego filmu pana Campanelliego, ale trudno rekomendować coś tak banalnego. Jako prosty akcyjniak może się i sprawdzi – jest dobre tempo i dużo walki, a że fabuła naciągana, montaż amatorski czy dialogi drewniane, to mało komu przeszkadza, bo od takich produkcji wymagamy mniej. Podobnie jeśli chodzi o poziom aktorstwa czy logikę przedstawianych wydarzeń. To prosta rozrwyka i niewymagający widz powinien być zadowolony.
Głównym atutem tej niskobudżetówki klasy B miał być udział Olgi Kurylenko, ale czy to wystarczy, żeby mieć frajdę z seansu? Chyba niekoniecznie. Wprawdzie aktorka jako doskonale wyszkolona i śmiertelnie niebezpieczna Alex niemal nie schodzi ekranu, jednak znacznie lepiej prezentowała się choćby w November Man u boku Pierce’a Brosnana. Chociaż udział atrakcyjnej Ukrainki nie dziwi w tego typu produkcjach, to co tu robi Morgan Freeman? Zwłaszcza, że pojawia się zaledwie na kilka minut. To jednak wystarczy, by go wymienić w obsadzie. Może swą obecnością miał podnieść rangę tego dość przeciętnego obrazu? Chyba się nie udało.

Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: