Poprzednie okienko transferowe Realu Madryt było pełne niespodzianek i nagłych zwrotów. Za taki trzeba uznać odejście w ostatniej chwili Xabiego Alonso do Bayernu, którego bardzo brakowało w trakcie pełnego kontuzji sezonu. Odszedł też Ángel Di María, jeden z architektów Décimy, oraz napastnik Álvaro Morata, którego bramki strzelone dla Juventusu wyeliminowały Real z Ligi Mistrzów. W ich miejsce przyszli: mistrz świata Toni Kroos, król strzelców mundialu James Rodríguez oraz najlepszy bramkarz La Liga Keylor Navas, na rok wypożyczenia trafił też niechciany w United Chicharito. Wprawdzie Meksykanin nie dostawał wielu szans (lecz gdy już grał – robił swoje), zaś Navas został zepchnięty do roli rezerwowego (Ancelotti uparcie stawiał na Casillasa, efekty znamy), jednak trzeba przyznać, że każdy z tych transferów wypalił, a James stał się nowym idolem madridismo. Ponieważ jednak Real Madryt ostatecznie poległ na wszyskich frontach i nie wygrał trofeów, oczekiwano konkretnych transferów w roku 2015. Wśród nazwisk przewijały się cracki typu Pogba, Verratti czy Agüero, bo przecież zakupy Realu zawsze są spektakularne, a główni rywale znacząco się wzmocnili (przypomnę: Barcelona pozyskała Ardę Turana i Aleixa Vidala, Atlético zasilił m.in. Jackson Martínez i Luciano Vietto, zaś na arenie międzynarodowej też nie próżnowano – Manchester City rozbił bank wydając ponad 200 mln ? (Kevin De Bruyne, Raheem Sterling i Nicolás Otamendi), na Old Trafford wylądował Schweinsteiger oraz Memphis Depay kreowany na przyszłego Cristiano Ronaldo, Bayern pozyskał Arturo Vidala i przebojowego Douglasa Costę, zaś do PSG trafił Ángel Di María). Tymczasem prezes Królewskich Florentino Pérez poszedł zupełnie inną drogą – zamiast galaktycznych nazwisk kupował samych zmienników kompletując ławkę rezerwowych, której brak tak dało się odczuć w poprzednim sezonie. To wydaje się słuszną i zrównoważoną polityką, jednak prezes skoncentrował się na obronie i środku pola odpuszczając atak, gdzie pozostaje jeden (!) napastnik. Chodzi o Karima Benzemę, którego skoki formy są powszechnie znane. Francuz znów pozostanie bez konkurencji, a w przypadku jego kontuzji Real będzie grał bez typowej 9-tki. Cała reszta ofensywnych piłkarzy z Madrytu to bardziej skrzydłowi niż typowe lisy pola karnego (którym notabene Karim też nie jest). Krótkowzroczni działacze odpuścili rok temu zakup Suáreza i wcale nie poszukują nowego killera, napastnika o nieco innej charakterystyce niż Francuz, który dałby nowe możliwości z przodu. Notabene o takie rozwiązanie bezskutecznie prosił trener. W tym roku Real chce wygrywać wzmacniając tyły i robiąc zakupy na wyprzedaży.
Tyle tytułem wstępu, teraz pora na podsumowanie zimowych i letnich zakupów. Próżno tu szukać wielkich nazwisk, a najważniejszym „transferem” wydaje się być nowy szkoleniowiec pierwszej drużyny. Rafa Benítez ma tchnąć nowego ducha w starą ekipę i odmienić jej oblicze.
Przybyli:
Lucas Silva (Cruzeiro)
Danilo (Porto)
Casemiro (Porto, koniec wypożyczenia)
Kiko Casilla (Espanyol)
Lucas Vázquez (Espanyol)
Dienis Czeryszew (Villarreal, koniec wypożyczenia)
Jesús Vallejo (Real Saragossa)
Marco Asensio (Mallorca)
Mateo Kovačić (Inter)
Odeszli:
Chicharito (Manchester United koniec wypożyczenia)
Sami Khedira (Juventus)
Iker Casillas (Porto)
Fernando Pacheco (Deportivo Alavés)
Asier Illarramendi (Real Sociedad)
Jesús Vallejo (wypożyczenie Real Saragossa)
Lucas Silva (wypożyczenie Olympique Marsylia)
Fábio Coentr?o (wypożyczenie Monaco)
Marco Asensio (wypożyczenie Espanyol)
Pozornie działo się dużo, w rzeczywistości nie tak wiele. Najwięcej emocji budziły zmiany w bramce. Po 25 latach spędzonych przy Concha Espina klub opuścił Iker Casillas, człowiek legenda, którego jednak w Madrycie wszyscy mieli dość więc jego odejście było jedynym słusznym rozwiązaniem. Niemal natychmiast sprowadzono Kiko Casillę, wychowanka Królewskich grającego w Espanyolu, lecz prawdziwym hitem miał być transfer Davida De Gei, uznanego na Wyspach za najlepszego bramkarza Premier League. Oparta na domysłach i dziennikarskich fantazjach telenowela z Hiszpanem trwała całe lato, zawodnik był dogadany z Realem, lecz na transfer nie zgodził się trener Manchesteru United Louis van Gaal. Zaporową ceną blokował go do ostatniej chwili, a gdy wreszcie angielski klub wczoraj otworzył negocjacje i tuż przed północą dogadano szczegóły, zabrakło czasu na dopełnienie formalności. W efekcie Real nie zdążył zarejestrować zawodnika przed zamknięciem okienka i cała operacja musiała zostać anulowana. Jako że jednocześnie dogadywano transfer Navasa w drugą stronę, obaj zawodnicy mogą czuć się głęboko rozczarowni. Jakie będą skutki tego braku profesjonalizmu, dopiero się przekonamy. Manchester United zostaje z zawodnikiem, który ma rok kontraktu i nie chce grać w Anglii tylko w Madrycie, zaś Real nadal ma Navasa, który już był na walizkach. Czy Czerwone Diabły wymuszą na De Gei podpisanie nowego kontraktu w zamian za regularną grę? Wtedy szanse na jego przyjście do Realu będą niewielkie. Z kolei jak zachowa się Keylor? Dotąd był wzorem profesjonalisty oddanego Realowi. Czy tak samo będzie dalej, gdy klub nie odwzajemnia tego szacunku i na siłę wypchnął go do konkurenta? Czas pokaże…
W obronie zabraknie Coentr?o, lecz chyba nikt tego nie zauważy skoro Portugalczyk więcej czasu spędzał w gabinetach lekarskich niż na boisku. Zmiennika zyskał Carvajal i jego walka o miejsce z Brazylijczykiem Danilo zapowiada się niezwykle interesująco.
Wreszcie zmienników ma także duet defensywnych pomocników Modrić i Kroos. Z drużyny odeszli dwaj najbardziej drewniani gracze: Illarramendi i Khedira, a zastępują ich powracający z wypożyczenia do Porto Casemiro oraz nowy nabytek Chorwat Kovačić. O tę formację można więc być spokojnym.
Jeśli chodzi o ofensywnych pomocników i skrzydłowych, tutaj w Realu panuje prawdziwy tłok. Do Crisa, Bale’a, Isco, Jamesa i Jesé dołączyli mniej znani Lucas Vázquez i Dienis Czeryszew. Nie pograją wiele ale chyba są tego świadomi. Był jeszcze kupiony zimą Lucas Silva lecz bez europejskiego paszportu nie miał wielkich szans na pozostanie w Madrycie (trzy miejsca dla graczy spoza Unii są już zajęte). Wypożyczenie to dobra opcja, podobnie jak dla młodzików Vallejo i Asensio. Odeszli do klubów, gdzie mają większe szanse na regularną grę.
W ataku bez zmian – to najgorsza wiadomość tego okienka. Oczywiście można optymistycznie zakładać, że Bale nagle odzyska formę, Benzema przestanie być chimeryczny i rozgrywać tylko jedno dobre spotkanie w miesiącu, a Ronaldo znów będzie strzelał na zawołanie, ale co gdy tak się nie stanie lub któryś z panów dozna kontuzji? Oczywiście w ataku może grać Czeryszew, jednak czy ktoś się go obawia? Gdzie jak gdzie ale z przodu Real powinien mieć absolutnie topowych piłkarzy. Próbowany tam Jesé też nie wygląda dobrze, a jego dyspozycja wciąż jest daleka od tej sprzed kontuzji. Tutaj Pérez nawalił bo było na rynku do wzięcia bardzo wielu perspektywicznych ofensywnych graczy (trafili do rywali, wymieniłem ich na początku), a także solidnych piłkarzy schodzących powoli ze sceny, którzy mogliby być zmiennikami Karima (Tévez, Van Persie), jednak „działacze” uznali, że Realowi wystarczy toporny Jesé i nieograny młodzik z Castilli Mayoral. Trudno.
Było to bardzo spokojne i niezbyt owocne jak na Real Madryt okienko transferowe. Kupowano wyłącznie zmienników uznając, że podstawowa jedenastka jest już kompletna. Wisienką na torcie miał być David De Gea, ale ta opercja przypominała farsę i jej fiasko nie przynosi chluby madryckiemu klubowi. Nawet jeśli to United ponoszą winę, Hiszpanie dali się ograć Anglikom, taki komunikat poszedł w świat i teraz sami muszą zjeść tę żabę. Najważniejsze jest jednak to, że i tak kadra jest zdecydowanie lepsza niż rok temu. Bardziej zrównoważona, z opcjami na ławce (poza atakiem) i nowym trenerem, który niewątpliwie z tej ławki będzie korzystał. Liczymy na dobre pomysły Beníteza i przede wszystkim właściwą motywację zawodników, bo ten element mocno kulał u poprzednika. Nie tylko ten zresztą, wiele innych także…
Kadra Realu Madryt na sezon 2015/2016:
Bramkarze: Keylor Navas, Kiko Casilla, Rubén Yánez
Obrońcy: Raphaël Varane, Pepe, Sergio Ramos, Nacho, Marcelo, Daniel Carvajal, Álvaro Arbeloa, Danilo
Pomocnicy: Toni Kroos, James Rodríguez, Gareth Bale, Casemiro, Mateo Kovačić, Lucas Vázquez, Luka Modrić, Dienis Czeryszew, Isco
Napastnicy: Cristiano Ronaldo, Karim Benzema, Jesé