DEAD IN TOMBSTONE Śmierć w Tombstone

Dead Smierć Tombstone recenzja Trejo Rourke DEAD IN TOMBSTONE
Śmierć w Tombstone

2013, USA
western, horror, reż. Roel Reiné

Takich bzdur dawno nie widziałem. Mister Maczeta, czyli Danny Trejo, ma tak wyjątkową facjatę, że chętnie oglądam filmy z jego udziałem. Niestety, te dobre coraz częściej przeplata totalnymi gniotami, i nigdy nie wiadomo, na co się trafi. Śmierć w Tombstone to ten drugi przypadek. Historia zamordowanego przez własnych kompanów lidera gangu, który powraca z piekieł, by dostarczyć szatanowi ich dusze, nie jest ani wciągająca, ani dobrze zrobiona. Już samo połączenie westernu z horrorem wygląda ryzykownie, jednak film Roela Reiné nie jest ani jednym, ani drugim. Do miana westernu predysponują go czasy i miejsce akcji, z kolei siły nadprzyrodzone to już domena horroru. Tylko horror ma straszyć, a tu straszą jedynie twarze dwóch aktorów (poza Trejo występuje jeszcze Mickey Rourke, kolejny facet po przejściach), a ich przeciwwagą jest atrakcyjna Dina Meyer.
   W tego typu obrazach klasy B, gdzie fabuła jest oklepana i na ogół idiotyczna, liczą się drobne detale. One stanowią o sukcesie lub porażce filmu (za sukces uważam fakt, że da się obejrzeć bez zbędnego narzekania). Poza przewidywalną i prostą jak budowa cepa akcją, Śmierć w Tombstone serwuje marne, sztuczne aktorstwo, słabe dialogi i efekty rodem z poprzedniego stulecia (a slow motion pasuje tu jak kwiatek do kożucha). Wiem, że to niskobudżetówka, ale zważywszy na dzisiejsze standardy powinno być znacznie lepiej. W efekcie nie broni tego filmu kompletnie nic. Nawet Dina Meyer, bo co znaczy jedna ładna buzia na brudnym Dzikim Zachodzie, skoro ekran wypełniają Trejo i Rourke? Pan Reiné się nie postarał, ale zważywszy na jego poprzednie produkcje (Król Skorpion 3: Odkupienie, Wyścig śmierci 3) nie powinno to nikogo dziwić.
Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: