RUBY SPARKS

Ruby Sparks recenzja Zoe Kazan Paul DanoRUBY SPARKS
Ruby Sparks

2012, USA
fantasy, komedia romantyczna, reż. Jonathan Dayton, Valerie Faris

altaltaltaltalt

Scenariusz do tego surrealistycznego filmu napisała 29-letnia Zoe Kazan, która występuje też w roli tytułowej i trzeba przyznać, że w obu przypadkach spisała się na medal. Miała znakomity pomysł, a to już połowa sukcesu. Opowiedziała historię młodego pisarza, który po sukcesie poprzedniej książki zmaga się z blokadą twórczą. Mieszka samotnie (potrafi być szczęśliwy tylko sam ze sobą – jak twierdzi jego była dziewczyna), a jego jedynym towarzyszem jest mały pies. Pewnego dnia powołuje do życia fikcyjną bohaterkę o imieniu Ruby. Jej postać tak go fascynuje, że spędza każdą wolną chwilę na jej poprawianiu i dopracowywaniu szczegółów wymarzonej dziewczyny. Wyobraźnia przenosi się na rzeczywistość – Ruby autentycznie zaczyna funkcjonować w jego życiu i wywraca je do góry nogami. Calvin przedstawia ukochaną znajomym i po raz pierwszy od dawna czuje się spełniony. Film niebezpiecznie podąża w kierunku typowej komedii romantycznej, jednak sielanka nie trwa długo. Ruby chce żyć własnym życiem i nie umie pogodzić się z tym, że jest jedynie marionetką. Scena, w której kolejno wykonuje wszystkie zapisane polecenia Calvina, chwyta za serce i uświadamia, że nie można bezkarnie manipulować ludźmi.
   W rolę pisarza wcielił się Paul Dano, który w 2012 zagrał także w Being Flynn u boku De Niro i w Looper – Pętla czasu z Brucem Willisem. Jednak prawdziwą gwiazdą jest wspomniana już Zoe Kazan. Gra znakomicie, wystarczy obserwować jej mimikę i zmianę wyrazu twarzy na wieść o fakcie, że nie jest prawdziwa. Film Daytona i Faris stawia wiele ważnych pytań i skłania do przemyśleń, w które nie chcę teraz wchodzić, bo to droga bez końca. Warto się jednak zastanwoić nad ciągłym szukaniem ideału (lub dążeniem do ideału), ulepszaniem partnera (lub fizycznym ulepszaniem siebie samego/samej), podczas gdy powszechnie wiadomo, że ideały nie istnieją. Człowiek zawsze chce więcej i każdy ideał będzie takim tylko przez chwilę. Ale to temat rzeka. Chodzi o to, by nie odbierać Ruby Sparks jako zwykłej komedii romantycznej. To zbytnie spłycenie filmu, który ma drugie dno i przy odrobinie wysiłku można je dostrzec. Warto to zrobić.
   Ruby Sparks nie jest wcale filmem idealnym. Oparty na świetnym pomyśle z czasem zdecydowanie zwalnia, staje się przewidywalny i zwyczajnie nudny. To jednak nie ujmuje mu uroku, trzeba tylko wykazać więcej cierpliwości. Bez tego lepiej nie rozpoczynać seansu. Mimo wolnego tempa gorąco polecam obejrzenie tej nietuzinkowej historii.
Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: