LOBOS DE ARGA
Wilczy obłęd
2011, Hiszpania
horror, komedia, reż. Juan Martínez Moreno





Chociaż nie przepadam za łączeniem komedii z horrorem, bo na ogół efekt bywa ciężkostrawny, ale czasem taki miks się udaje. Tak właśnie jest w przypadku filmu Juana Martíneza Moreno. Nie jest to może jakieś wielkie dzieło, ale bawić się można przy nim całkiem nieźle. Nawet na trzeźwo, choć jeszcze lepiej po kilku browarach. Gdy po 15 latach nieobecności pisarz wraca w rodzinne strony, nie spodziewa się, że stanowi przynętę i ściągnięto go tu w celu zakończenia klątwy, która od stulecia wisi nad miasteczkiem. Nie ma sensu pisać więcej, bo zwroty akcji stanowią główny urok tej zabawnej produkcji. Wraca klimat lat 80. (futrzane wilkołaki są naprawdę świetne), a połączenie hiszpańskiego kina grozy (całkiem niezłego w ostatnich latach) z lekkim humorem wypada nadzwyczaj okazale. Oczywiście nie wolno traktować tej opowieści poważnie – jest to rodzaj parodii, momentami na granicy absurdu, ale zabawa jest przednia. Reżyser i scenarzysta w jednej osobie zadbał nie tylko o dobrą produkcję, ale całą masę obojętnych dla fabuły drobiazgów, które znacznie podnoszą ocenę całości. Zabawnych odzywek i śmiesznych sytuacji jest naprawdę wiele – wspomnę tylko akcję na cmentarzu, gdy jeden z bohaterów długo zagaduje opłakującego zmarłą żonę ślepca tylko po to, by za chwilę gwizdnąć mu kwiaty. Niby nic, a jednak. Jeśli lubicie miks horroru z komedią, gorąco polecam Wilczy obłęd, na DVD dostępny również pod angielskim tytułem Game Of Werewolves.