COMPLIANCE
Uległość
2012, USA
dramat, reż. Craig Zobel





Uległość to film, który niezbicie dowodzi, że głupota ludzka nie zna granic. Aż trudno uwierzyć, że scenariusz oparto na faktach, a ofiarami podobnych przestępstw padło 70 osób w 30 stanach USA. Ciekawe, ilu takich idiotów jest w innych krajach. Jest to historia młodej pracownicy sieci amerykańskiej restauracji typu fast food, która pada ofiarą telefonicznego żartu. Zostaje oskarżona o kradzież przez człowieka podającego się za policjanta, który prowadzi w jej sprawie dochodzenie. Z pozoru nieszkodliwy wybryk pociąga za sobą zaskakujące konsekwencje. Zastraszona dziewczyna godzi się na kolejne absurdalne, szargające jej godność żądania, a jej przełożona ani nikt z pracowników nie mają na tyle przytomności, by zweryfikować tożsamość dzwoniącego.
Właściwie rozmowa na temat filmu sprowadza się raczej do dyskutowania na temat sytuacji, w jakiej się znalazła bohaterka. Czy to w ogóle możliwe, by dać sobą w ten sposób manipulować? Czy tam pracują sami idioci? Czy policja jest tak wszechpotężna, że wszyscy stają na baczność nie wiedząc, z kim rozmawiają? Jeśli tak (nie jest tajemnicą, że USA to państwo policyjne), to taka sytuacja powinna dać im tam wiele do myślenia. Ale myślenie nie jest mocną stroną obywateli. Władzy tym bardziej.
Sam film jest poprawnie zrobiony, jednak stanowczo zbyt długi i przez to nużący. Nie ma zmian tempa, zwrotów akcji, w zasadzie przez ponad godzinę obserwujemy rozmowy z wygadanym żartownisiem. Seans ciężki i mocno denerwujący, ale ze względu na niecodzienną sytuację mocno angażujący i przez to na swój sposób ciekawy. Na pewno potrzebny. Wart obejrzenia choćby ku przestrodze, by uświadomić ludziom ich prawa.
Właściwie rozmowa na temat filmu sprowadza się raczej do dyskutowania na temat sytuacji, w jakiej się znalazła bohaterka. Czy to w ogóle możliwe, by dać sobą w ten sposób manipulować? Czy tam pracują sami idioci? Czy policja jest tak wszechpotężna, że wszyscy stają na baczność nie wiedząc, z kim rozmawiają? Jeśli tak (nie jest tajemnicą, że USA to państwo policyjne), to taka sytuacja powinna dać im tam wiele do myślenia. Ale myślenie nie jest mocną stroną obywateli. Władzy tym bardziej.
Sam film jest poprawnie zrobiony, jednak stanowczo zbyt długi i przez to nużący. Nie ma zmian tempa, zwrotów akcji, w zasadzie przez ponad godzinę obserwujemy rozmowy z wygadanym żartownisiem. Seans ciężki i mocno denerwujący, ale ze względu na niecodzienną sytuację mocno angażujący i przez to na swój sposób ciekawy. Na pewno potrzebny. Wart obejrzenia choćby ku przestrodze, by uświadomić ludziom ich prawa.