CELTA-REAL 2-1 Wstydliwa porażka w Vigo

   W pierwszym meczu 1/8 Pucharu Króla Real przegrał w Vigo z miejscowa Celtą 1-2. Honorową bramkę dla Królewskich zdobył niezawodny Cristiano Ronaldo. Nie chce mi się nawet pisać o tym meczu. Celta Vigo, drużyna zajmująca 15 miejsce w tabeli Primera Division, która w 15 meczach wygrała zaledwie 4 razy, bez większego problemu pokonała mistrza Hiszpanii. Gra Królewskich od dawna pozostawia wiele do życzenia. Dzisiaj wołała o pomstę do nieba. Los Blancos grali katastrofalnie, dużo gorzej niż w Sewilli. Myślę, że te męczarnie graczy z Madrytu nie są przypadkowe. Drużyna po prostu nie jest dobrze przygotowana do sezonu. To śmiała teza, ale nie widzę innego usprawiedliwienia tak żenującej postawy ekipy, która rok temu błyszczała w każdej formacji. Może dlatego mówi się, że drugi sezon Mourinho jest lepszy od pierwszego, ale nigdy nie wspomina się o trzecim. Bo w trzecim wszystko się sypie. W Chelsea go zwolniono, w Interze był tylko dwa lata, w Madrycie po poprzednim sezonie był Bogiem – bijąc wszelkie rekordy wygrał najtrudniejszą na świecie ligę, zostawiając za plecami najlepszą drużynę ostatnich lat. Więc co się stało potem? Wszyscy zapomnieli, jak się gra w piłkę? Mówiło się o zakończeniu cyklu Barcelony, tymczasem Katalończycy dalej grają nieziemsko, a Real cierpi w każdym jednym meczu. To nie jest przypadek. Dzisiaj Real był kompletnie bezradny. Jego nieporadność w akcjach ofensywnych jest wprost niepojęta. Zawodnicy grają na zwolnionych obrotach, nie potrafią rozegrać szybkiej, dokładnej akcji, podają wciąż do tyłu, zwalniają tempo, nie wychodzą na pozycje, nie umieją się dobrze ustawić by przejmować piłki wybijane przez przeciwnika, chowają się za obrońcami, wciąż stosują bezmyślne długie wrzutki, po których nie ma żadnego zagrożenia, itd itp. Mógłbym długo wymieniać, ale po co. Piszę o tym co tydzień. Nie potrafię tego zrozumieć. Jak można się tak zmienić? Jak można zapomnieć podstawy nowoczesnego futbolu? O co chodzi w ogóle? Obejrzałem w weekend derby Manchesteru – to był pokaz nowoczesnej piłki. Tempo, dokładność, różnorodność, fantazja, zaangażowanie. Nie do wiary, że Manchester City odpadł z Ligi Mistrzów. Tak samo gdy oglądam dzisiaj Barcelonę – to jest futbol z innej planety. Tam każdy wie, co ma robić na boisku. Zawodnicy wychodzą na pozycje, grają do przodu, akcje są szybkie, podania dokładne. Czy Real tak nie umie grać? Ano chyba nie umie. Potrafił rok temu. Teraz klapa totalna. Nie chodzi o sam wstydliwy wynik dzisiejszego meczu, bo przecież Real stać na odrobienie strat u siebie i awans do kolejnej rundy. Chodzi o styl, a raczej jego brak w drużynie Królewskich. Wkurza mnie głupie gadanie, że skoro liga hiszpańska jest stracona, to teraz trzeba się skupić na Lidze Mistrzów. Co to znaczy „skupić się”? Albo się gra dobrze i wygrywa – i wtedy nie trzeba wybierać, na czym się koncentrować. Albo się gra słabo i żadne skupienie nie pomoże. Poza tym – na jakiej Lidze Mistrzów? Drużyna, która przegrywa z Celtą Vigo ma się skupiać na Lidze Mistrzów? Wolne żarty. Real w takiej formie bardzo szybko poprzegrywa wszystkie rozgrywki. Na wiosnę będzie po sprawie. Chyba że chłopaki nagle sobie przypomną, jak się gra. Trochę to wątpliwe, bo mieli już ponad 20 spotkań, by się zgrać i niewiele z tego wyszło. Jest nawet coraz gorzej. Real stwarza 2, 3 sytuacje w meczu, a powinien 20. Wygrywa, bo rywale wciąż czują respekt. Trzy lata temu drużyna prowadzona przez Manuela Pellegriniego grała o niebo lepiej. Kreowała grę. Tworzyła spektakl. Dzisiaj możemy to tylko wspominać. Tak, panie Mourinho, mimo szacunku dla dokonań i chociaż nadal uważam pana za najlepszego trenera na świecie, to tutaj coś nie gra i to jest pańska wina. Pan dowodzi. Pan rządzi. Pan odpowiada. I jedynie Pan to może zmienić. Tylko że czas się kończy…
Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: