TORTURED Torturowani

Tortured Torturowani recenzjaTORTURED
Torturowani
2010, Kanada, USA
thriller, reż. Robert Liebeman

altaltaltaltalt

Historia, jakich wiele, z finałem, jakich mało. Film opowiada o tragedii młodego małżeństwa, którego siedmioletni syn został uprowadzony i zamordowany. Gdy winny zbrodni zostaje zatrzymany, rodzice domagają się kary śmierci lub dożywocia. Tym bardziej, że ich syn nie był pierwszą ofiarą mordercy. Sąd jednak skazuje go tylko na 25 lat więzienia, więc przy dobrym sprawowaniu może być wolny za 10 lat. Zrozpaczeni rodzice postanawiają pomścić krzywdę syna i sami wymierzyć sprawiedliwość. Porywają więźnia i zaczynają go torturować. Tajemnicy nie zdradzam, bo w końcu sam tytuł mówi nam, co się wydarzy. W Polsce tytuł filmu przetłumaczono jako Torturowani, chociaż torturowany jest tylko jeden człowiek. Chyba że tłumacz pomyślał o torturach psychicznych, jakie przeżywają rodzice po stracie dziecka. Niestety nie mogę zdradzić końcówki, która jest najmocniejszą stroną tego schematycznego i przewidywalnego filmu.
   Można się rozwodzić nad życiową tematyką czy oczywistymi motywami bohaterów (któż z nas nie chciałby zemścić się w takiej sytuacji), ale to nie podnosi walorów obrazu. Film nie wywołuje większych emocji i nie trzyma w napięciu. Właściwie od początku wiemy, co się wydarzy (poza końcówką), do tego dochodzą słabe dialogi i wolne tempo akcji. Obsada też nie powala, ale dlaczego miałaby? Jesse Metcalfe – sympatyczny chłopak z Gotowych na wszystko, grający raczej amantów i uwodzicieli (niezły film Po drugiej stronie), kompletnie nie pasuje do roli zaślepionego nienawiścią mściciela, który bez skrupułów torturuje innego człowieka. Zresztą nie był do tego przekonany, uległ namowom żony (Erika Christensen), która z kolei potem zaczęła mieć wyrzuty sumienia. Łatwiej jest marzyć o zemście niż jej dokonywać.
   Torturowani to zwykła historia poruszająca temat sprawiedliwości, którą każdy rozumie inaczej, stawiająca to samo, znane z wielu filmów, pytanie: czy wolno brać prawo w swoje ręce, jeśli uważamy, że zostaliśmy skrzywdzeni przez sąd? I nikt nigdy na to pytanie jednoznacznie nie odpowie. Nawet reżyser w tej pozornie oczywistej sytuacji, na końcu pozostawił widza z wątpliwościami i materiałem do przemyśleń.
Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: