TRANSIT
Tranzyt
2012, USA
thriller, reż. Antonio Negret





Szajka złodziei po napadzie na bank, chcąc ominąć blokadę policji, podrzuca torbę z pieniędzmi rodzinie jadącej na wakacje. Żona przypadkowo odkrywa zawartość torby i podejrzewając męża (który już miał zatargi z prawem) o nielegalne operacje zostawia go samego na drodze wraz z pieniędzmi. Tymczasem bandyci mają zamiar odzyskać zostawiony na przechowanie pakunek. Tak rozwija się intryga w tym przeciętnym thrillerze. Wbrew pozorom dobrze się go ogląda, ale z czasem nagromadzenie absurdu zaczyna lekko denerwować. Która żona zostawia męża na środku drogi bez słowa wytłumaczenia? Dlaczego facet na pustkowiu ścigany przez bezwzględnych bandziorów rozwala komórkę, która raczej mogłaby mu się przydać? Jakim cudem duże terenowe auto bezgłośnie podjeżdża i potrąca policjanta? I tak dalej. Sporo tego. A sama końcówka jeszcze bardziej naciągana, ale nie będę jej zdradzał, żeby nie psuć zabawy. Mimo tej wyliczanki z braku innych zajęć film można obejrzeć i będzie to czas zupełnie stracony. Ale można też sobie odpuścić i nie będzie wielkiej straty.